
Co prawda sezon wiśniowy chyba już dawno minął, ja jednak mam dla Was przepis na nalewkę przygotowaną z moich podwórkowych wisienek, które zebrałem już jakiś czas temu. Gorąco polecam wszystkim, którzy lubią domowe trunki alkoholowe na bazie owoców :)
składniki:
2 kg wiśni
2 kg wiśni
600 ml spirytusu 95%
(lub gotowego nalewkowego)
200 ml przegotowanej wody
500 g cukru
Wiśnie umyć i usunąć z nich pestki. Jeśli używacie czystego spirytusu, wymieszajcie go z wodą (powstanie roztwór 70% ). Owoce umieścić w dużym słoju i zalać powstałym roztworem lub gotowym spirytusem nalewkowym. Słój zakręcić szczelnie i odstawić w ciepłe i zacienione miejsce na ok. 6 tygodni. Co kilka dni wstrząsnąć słojem. Po 6 tygodniach powstałą ciecz zlać ze słoja do butelki i odstawić. Pozostałe owoce ze słoja zasypać cukrem, szczelnie zakręcić i odstawić na kilka dni (3-4), co jakiś czas wstrząsnąć. Kiedy cały cukier rozpuści się, zlać powstały syrop i połączyć z otrzymanym wcześniej nalewem. Przelać do butelek i przechowywać w zacienionym miejscu.
Smacznego! :)


Sosna, Ty to wiesz, czym zachęcić gości ;) uwielbiam takie nalewki :)
OdpowiedzUsuńTo kiedy wpadasz? :D
Usuńja też, ja też chcę.
UsuńAle fotki
Superrrr wiśnióweczka.
W przyszłym roku zrobię - przepis zachowuję.
Pozdrawiam
i zapraszam na bezalkoholowy koktajl odchudzający, domowy i specjalnie zaprojektowany dla najlepszych modelek świata
http://odchudzaniejestproste.pl/zielony-koktajl-super-modelek-odchudza-i-oczyszcza/
To prawda, wiśnióweczka jak ta lala :D
Usuńno na taką wiśnióweczkę mogę się wprosić ( i nie wychodzić przez tydzień :))
OdpowiedzUsuńHehe, zapraszam! :D
UsuńWpraszam się do Ciebie od dawna na te pyszności, które serwujesz więc tym razem chyba sama zrobię taka nalewkę, bo i wiśnie jeszcze się znajdą. Kusisz, więc co mam zrobić? Nalewkę, po prostu :)
OdpowiedzUsuńCieszę się i czekam na efekty! :>
UsuńUhhh od samego oglądania w głowie mi się kręci :-)
OdpowiedzUsuńNo to musisz mieć wesoło :D
UsuńLubię bardzo :) Idealna na długie i zimne jesienne wieczory :)
OdpowiedzUsuńZgadza się, zaszyć się w kocu i sączyć <3
UsuńCo prawda alkoholu nie lubię, ale nawet dla gości wypadałoby przygotować w przyszłym roku, skoro gałęzie za oknem uginają się od owoców.
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Będą zadowoleni :D
UsuńOj to ja wpadam na kieliszeczek, uwielbiam naleweczki :-)
OdpowiedzUsuńCzekam :D
UsuńTaką wiśnióweczkę to na śniadanie piję;D
OdpowiedzUsuńHaha, no to wesoło musicie mieć na tym Śląsku ;p
UsuńMmmm...pychotka!
OdpowiedzUsuńZgadza się :D
Usuńwidzę, że jesteś wielbicielem domowych trunków :> to się ceni!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, widzę, że Ty też? :D
UsuńWiesz co dobre ;)
OdpowiedzUsuńCóż, trudno się nie zgodzić ;p
Usuńkusiciel okrutny :P Boska nalewka :)
OdpowiedzUsuńDzięki :D
Usuńpyszna musi być! szkoda, że wiśnie już się skończyły...
OdpowiedzUsuńMożna użyć innych owoców i zrobić np. śliwowicę czy coś w ten deseń :D
UsuńWygląda tak,że mało kto by się powstrzymał przed spożyciem:)
OdpowiedzUsuńI to mnie cieszy najbardziej! :D
UsuńCóż za głęboki piękny kolor trunku :)
OdpowiedzUsuńDzięki :D
UsuńJaki piękny kolor, musi smakować wybornie :)
OdpowiedzUsuńZgadza się :D
UsuńCoś u Ciebie ostatnio dużo alkoholu ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie wiem dlaczego :D
UsuńRobiłam kiedyś, ale w tym roku jakoś nie...
OdpowiedzUsuńTo może za rok jeszcze raz? :D
UsuńTaka wiśnióweczka to jest coś pysznego :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :D
Usuńhmm co za rozpusta - nie odmówiłabym małego kieliszeczka ;)
OdpowiedzUsuńTo kiedy wpadasz? :D
UsuńNie ma nic lepszego z alkoholi od domowej wiśniówki :)
OdpowiedzUsuńTrudno się nie zgodzić :D
Usuńoj lubię taki smaki zwłaszcza w herbatce:)
OdpowiedzUsuńCieszę się :>
UsuńJakoś za nalewkami nie przepadam, ale zdjęcia... Mistrzostwo!
OdpowiedzUsuń